Rano gdy wstalam chcialam przytulic sie do Leona ale go nie bylo ,tak jak mojego bagazu. Po chwili wszedl do sypialni skradajac sie ,widocznie nie zauwazyl ze juz niespie.Odchrzaknelam a on wstal i odwrocil sie w moja strone ,spojrzalam na niego pytajaco
- Juz nie spisz skarbie - spytal
- nie ale co ty robisz - tez go spytalam
- pakuje juz bagaze do samochodu-odpowiedzial
- Aa to juz dzisiaj . Zapomnialam - powiedzialam .
- Jak chcesz to niemusimy jechac- odpowiedzial i wskoczyl na łóżko koło mnie
- Ale jakto ,przeciez mamy bilety na rano - powiedzialam
- Violu my lecimy prywatnym samolotem,a ta wyspa jest nasza - odpowiedzial a mnie zatkalo
- ale jak to...jak to nasza - spytalam
- kupilem ja i mozemy tam jechac kiedy chcesz-odpowiedzial a ja szybko wyszlam spod koldry i rzucilam mu sie w ramiona az spadl do tylu
- dziekuje,dziekuje- krzyczalam i go calowalam . Nie potrafilam sie od niego oderwac i nie chcialam .
- Idziemy cos zjesc - spytal Leon i wstał .Wziął mnie za rękę i pociągnął na dół
-To o której jedziemy - spytałam zatrzymując go w połowie schodów.
-O której tylko chcesz księżniczko - odpowiedział i pocałował mnie w policzek .
-No to może po śniadaniu ?- spytałam
-Okej- odpowiedział i pociągnął mnie za rękę na dół . Leon szedł pierwszy i był ciągle odwrócony w moją strone a odrazu na końcu schodów stały walizki
-Leon uważaj - krzyknełam a on sie odwrócił i w jednej chwili leżał na podłodze. Odsunełam walizki, podeszłam do niego i uklęknełam obok. Przybliżyłam twarz do jego twarzy sprawdzić czy oddycha a on w tym czasie mnie pocałował
Nie wieziałam o co chodzi ,byłam na niego wściekła. Oderwałam sie od niego i walnełam w ramie
-Leon !- krzyknełam
-No co - spytał
-Drugi raz mnie tak straszyć - odpowiedziałam i usiadłam obok niego pod ścianą
- No przepraszam nooo... - powiedział i usiadł koło mnie . Chciał mnie przytulić aale ja go odepchnełam .
-kochanie...-powiedział słodko i usiadł teraz naprzeciwko mnie a ja spuściłam głowe . Podniósł mój podbródek i uśmiechnął sie do mnie . A ja dalej milczałam . Znów chciał mnie pocałować ale ja go uprzedziłam i siadłam na nim okrakiem i pocałowałam .
- Chodź na śniadanie - powiedziałam jak sie od siebie oderwaliśmy.Wstałam i poszłam do kuchni gdzie zaczełam robić kanapki , gdy skończyłam zaczełam robić kawe , wtedy poczułam jak ktoś obejmuje mnie w talli. Mówiąc ktos miałam na myśli mojego męża
- mmm musi być pyszne - powiedział i zaczął całować moją szyje .
- to szybko jemy i jedziemy ? -spytałam go,
-Yhm- odpowiedział nie odrywając sie od mojej szyji
-ale żeby zjeść musisz przestać mnie całować - powiedziałam odciągając go od siebie
-dobraaa- przeciągnął , poszliśmy do jadalni zjedliśmy a potem spakowaliśmy reszte rzeczy do samochodu, w sumie to tylko Leon pakował bo jak to mówi ,, Nie możesz się przemęczać bo jesteś w ciąży " . Teraz tak ciągle jest .
- Już może jakas nagroda - spytał Leon jak skończył
- Ej ja chciałam ci pomóc sam niechciałeś - teraz mina mu zrzedła - ale nagrode możesz dostać - odpowiedziałam a na jego twarzy pojawił sie uśmiech . Podeszłam do niego i namietnie pocałowałam . Po naszym oderwaniu weszliśmy do auta i ruszyliśmy na lotnisko. Musimy jechać całe 3 godziny . Pchwili zasnełam .
Oczami Naty
Od rana chodze po całym domu szukając mojej sukienki . Niemam pojecia gdzie ona jest , gdzie tak wogóle jest Maxi miał szukac zemną. Wchodze do sypialni a Maxi sobie śpi
-WSTAWAJ!!! - wydarłam mu sie do ucha a on machnął ręką i spał dalej , inaczej trzeba spróbować . Wziełam poduszke i walnełam nią Maxiego aż spadł z łóżka .
- Co sie dzieje - zerwał sie z podłogi a ja zauważyłam moją sukienke, czyli na niej spał
- Maxi to moja sukienka - krzyknełam a potem sie rozpłakałam i położyłam sie na łóżku
- No przepraszam popasuje sie , tylko sie zgniotła- powiedział i mnie objął a ja zaczełam sie śmiać
-co jest - spytał
-nic pojedziesz do sklepu na zakupy lista jest w kuchni - spytałam także
-okej wróce za godzinke - powiedział i mnie pocałował a po chwili wyszedł z sypialni gdy drzwi wejsciowe sie zamkneły wyciągłam komórke. Do kogo zadzwonić Viola...nie ona wyjeżdża z Leonem na Sylwestra .
Fran...napewno jest z Marco . Lu...nie ona założe sie że jest w Galerii Handlowej lub u rodziców . Cami ... ona na pewno ma czas . Pochwili do niej zadzwoniłam ,powiedziała że za 5 minut bedzie , prosiłam żeby kupiła test ciążowy,bo jestem na 100% pewna że jestem w ciąży tylko musi sie to sprawdzić. Tak jak mówiła 5 minut później zzadzwonił dzwonek do drzwi . Poszłam otworzyć przywitaliśmy sie . I odrazu poszłam zrobić ten test
10 minut później
Camilla
-I jak naty - spytałam
- Sama zobacz - powiedziała wychodząc z łazienki . Zobaczyłam dwie kreski . Jest w ciąży
- Gratulacje kochana - powiedziałam
- Dzieki ale nikomu niemów nawet maxiemu okej ? - spytała
- Jasne - odpowiedziałam -To ja już lece - powiedziałam i miałam wychodzić ale Naty złapała mnie za rękę . Odwróciłam sie do niej
Oczami ?Naty
-Co jest - spytałam Cami , cos dziwnie sie ostatnio zachowuje .
-Nic - odpowiedziała i spuściła głowę
-Jakto nic przecież widze że coś sie stało - spytałam
- Doba zerwałam z Danielem - odpowiedziała
-Ale jak to , pasowaliście do siebie - powiedziałam i przytuliłam przyjaciółke.
-Widocznie nie . Trudno chyba zawsze bede sama- powiedziała i sie popłakała
-Zostaniesz dzisiaj u nas- odpowiedziałam
-nie chce sie narzucac - powiedziała
-nie bedziesz,zostajesz i koniec- rzekłam.
----------------------------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Macie wiem że krótki ale przez to że niekomentujecie i niewchodzicie prawie wogóle . Macie chociaż Naxi i Leonette !!!! Woho cieszycie sie bo ja niezabardzo jak nie wchodzicie . Wiem jestem ostra ale nwm co mam pisac pomysłów zadnych komentarzy zadnych ktoś wogóle ttu jeszcze wchodzi ?
Swietny rozdział. dopiero odkryłem twój blog ale bede tu czesto wchodzic .
OdpowiedzUsuńSuper <33
OdpowiedzUsuń