- Aaaaaaaa, misiu! - Krzyczę do swojego ukochanego, po czym biegnę do niego. On od razu jak jakiś oparzony, podnosi się z sofy i patrzy na mnie zmartwiony.
- Co? Co się stało? - Pyta się mnie przerażony.
- Nic strasznego. - Uspokajam go. Fede zdezorientowany siada z powrotem na sofę.
- A więc co się innego stało? - Pyta się mnie, po czym podnosi jedną brew do góry.
- Będziemy kręcić reklamę perfum Channel! - Odpowiadam szczęśliwa, po czym siadam na nim okrakiem.
- Channel? - Pyta.
- Tak!
- To wspaniale! - Przytakuję głową, po czym przybliżam się do jego ust i całuję go namiętnie. On od razu bez chwili zastanowienia się, oddaje mi pocałunek.
- Kocham.. Cię.. bardzo... bardzo... mocno... - Mówi pomiędzy pocałunkami. Ja między nimi uśmiecham.
- Ja.. Ciebie... też... bardzo... bardzo... bardzo... - Odpowiadam. Całujemy się jeszcze z jakieś 10 minut, kiedy nagle odrywamy się oboje od siebie.
- A kiedy będziemy ją nagrywać?
- Za tydzień. - Odpowiadam.
- Aaa, to jeszcze dużo czasu, bardzo dużo. - Mówi, po czym powraca do poprzedniej czynności. Oboje znowu zaczynamy się namiętnie całować. - Kotku, a dało by się, dzisiaj, żebyś może odwiedziła Violettę? - Pyta się mnie po jakiejś dłuższej chwili.
- Właśnie miałam to dzisiaj w planie.
- To dobrze. Wiesz, chciałbym przygotować niespodziankę na dziś wieczór, więc dobrze by było, jakbyś tego nie widziała.
- Do której mam się zmyć z domu?
- Do 18. Wyrobię się. - Odpowiada po chwili.
- No dobrze. - Całuję jeszcze raz, po czym podnoszę się i idę do na górę po swój telefon. Schodzę na dół, po czym jeszcze raz przez wyjściem całuję bruneta.
- Do 18. - Mówię, po czym wychodzę. Ciekawe, co ten Fede zaplanował. Wiem, że potrafi był zaskakujący, więc możliwe jest wszystko. Co jeżeli on chce mi się oświadczyć? Może Vilu ma rację? Czy ja jestem na to gotowa?
Przed wejściem do mieszkania, biorę głęboki oddech, a następnie otwieram drzwi. Moim oczom ukazuje się uśmiechnięty od ucha do ucha Fede, ubrany w moją ulubioną jego koszulę. W ręku trzyma bukiet czerwonych róż. Wchodzę do środka z otwartą buzią, po czym zamykam za sobą drzwi. Podchodzę do swojego chłopaka z uśmiechem na twarzy.
- Misiu, to wszystko dla mnie? - Pytam się go.
- A widzisz tutaj kogoś innego również pięknego jak ty? - Odpowiada pytaniem na pytanie, po czym uśmiecha się uwodzicielsko do mnie. Czuję, jak na moich policzkach pojawiają się rumieńce.
- To dla Ciebie. - Mówi, po czym daje mi bukiet kwiatów.
- Dziękuję. - Odpowiadam przyglądając się im dokładniej. - Są piękne. - Mówię po oględzinach.
- Tak piękne jak ty. - Czuję, że coraz bardziej się czerwienię. W jednej chwili opuszczam na dół bukiet róż, po czym podchodzę do bruneta i całuję go namiętnie. On oddaje mi pocałunki. - Chodź, pójdziemy zjeść. - Mówi, po czym wskazuje na pięknie zastawiony stół. Oboje ruszamy w jego kierunku.
No, Fede musiał się wykosztować xD Ojojoj . hehe
OdpowiedzUsuń